Haruki Murakami: Kafka nad morzem

Murakami od dłuższego czasu znajduje się wśród autorów wymienianych do literackiego Nobla. To też było pretekstem do wyboru jego powieści do omawiania na spotkaniu DKK. Nobla ponownie w tym roku nie otrzymał, ale mnie osobiście po raz kolejny zawiódł w rejony, w których rzadko ostatnio bywam.

„Kafki nad morzem” nie da się traktować dosłownie. To powieść z pogranicza różnych światów. Przeplata się w niej realne z nierealnym. Na jednym poziomie jest to powieść inicjacyjna. Główny bohater to niezwykle dojrzały piętnastolatek, który ucieka z domu, spotyka na swojej drodze ciekawe postaci i „wplątuje się” z zawiłą intrygę. Wszystko to toczy się na styku jawy i snu. Drugi powieściowy wątek to wędrówka staruszka bez pamięci w nieznanym kierunku. Wskazówki do jego podróży wyłaniają się mu i jego towarzyszowi w dziwnych okolicznościach. Ta część opowieści, chociaż ze sporą dawką fantazji, budziła u mnie chyba najwięcej ciepłych uczuć. Niezwykle sympatyczną postacią był Satoru Nakata, mężczyzna potrafiący rozmawiać z kotami, który pomimo swojej inności, zjednywał sobie ludzi. Świetnie było też obserwować jego przyjaźń z Hoshino oraz to, jak ten młody człowiek zmienia się pod wpływem staruszka i przygód z nim związanych.

Książka jest pełna metafor, odniesień do literatury i sztuki oraz kultury popularnej. Murakami bardzo swobodnie porusza się w tematach związanych z muzyką, kinem nie tylko japońskim ale też z świata anglosaskiego. Równocześnie „przemyca” motywy związane ze swoim kręgiem kulturowym. Są w tej opowieści i legendy miejskie i nawiązania do mitologii. Wszystko to tworzy mieszankę, która skłania do refleksji, czasem bywa na pograniczu kiczu, ale generalnie się broni. To dość specyficzna literatura, która wydaje mi się, że nie zarezonuje jeśli nie będzie ku temu sprzyjających okoliczności. Trzeba dać się ponieść tej historii, nie oczekiwać, że opowieść potoczy się linearnie i że otrzymamy wszystkie odpowiedzi. Daje za to mnóstwo okazji do różnych „wycieczek”. Potrzeba na nią czasu, by móc zanurzyć się w światach wykreowanych przez pisarza.

Murakami Haruki. Kafka nad morzem. Muza,

Tłumaczenie: Anna Zielińska-Elliott

Lektor: Maksymilian Rogacki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *