Morze i ziemia. Antologia reportaży z Pomorza.

Kolejna świetna książka. Ten nowy rok przynosi jak dotychczas same czytelnicze niespodzianki. Wybór lektury chociaż nieco przypadkowy, okazał się tak naprawdę dopełnieniem książki poprzedniej. Ponownie sprawdziło się, że z jednej lektury wynika kolejna.” Morze i ziemia” to antologia reportaży z Pomorza zawierająca teksty z całego poprzedniego stulecia. Wybór sygnują swoimi nazwiskami Cezary Łazarewicz i Andrzej Klim. To naprawdę dobra rekomendacja, bo książka w zasadzie nie ma słabych momentów, a większość tych opowieści zapada głęboko w pamięć. Zakładam, że autorzy musieli się mocno napracować, żeby odrzucić część tekstów i to co pozostało rzeczywiście jest lustrem historii Polski w pigułce. No ale też zestaw nazwisk autorów tej publikacji budzi podziw. Są w tej analogii historie spisane przez tuzy polskiego reportażu i publicystyki takie jak np.: Edmund Osmańczyk, Hanna Krall, Małgorzata Szejnert, Wojciech Tochman i wielu innych. To też zasługa tych nieco mniej znanych od niemieckich kronikarzy, po ludzi, którzy na bieżąco spisywali swoje opowieści, bo byli mieszkańcami, fascynatami tych okolic.

Wszystkie te reportaże są szalenie interesujące i  rzeczywiście, zgodnie z tym co napisano,  utrwalona rzeczywistość wciąga bardziej niż fikcja. Wszystkie też toczą się na Pomorzu i są przekrojem wydarzeń historycznych od momentu, kiedy ten obszar należał do Niemiec, przez trudne początki Polski Ludowej po transformacje końca wieku XX. Można tą książkę czytać na kilka sposobów. Może to być „przewodnik” po konkretnych miejscowościach, może to być kronika czasów, ale można to odczytywać jako uniwersalną opowieść o zachowaniach ludzi nie przypisaną konkretnym miejscom i czasom. To siła tego zbioru. Trudno mi wyróżnić jakieś teksty, bo naprawdę większość jest bardzo ciekawa. Bardzo przejmujące są wspomnienia Evy-Marty von Kamecke, uciekającej w 1944 roku z przyjaciółką z okolic Koszalina wgłąb Niemiec. Pierwowzór  fikcyjnej  postaci”Róży”, zagranej przez Agatę Kuleszę w filmie Smarzowskiego mógł opierać się na podobnych relacjach. To zresztą nie jedyny filmowy trop. Jerzy Kalibabka, serialowy „Tulipan” też ma swoich kilka chwil w tym zbiorze. Mają je zresztą wielcy tego świata i postaci oraz wydarzenia, które mniej wyraziście zapisały się w annałach historii. I to było fascynujące. „Odkryć” pierwszą kobietę kapitana żeglugi wielkiej czy prześledzić wspomnienia z 1962 z wypadkiem czołgu. U mnie antologia  pozostawiła pewien niedosyt. Jestem niezmiernie ciekawa dalszych losów bohaterów utrwalonych na kartach książki. Nie wszystko niestety da się prześledzić za pomocą mediów społecznościowych. Pocieszam się, że chociaż miejsca opisane w książce można nieco zweryfikować, uzupełniając je o wiedzę zdobytą w trakcie czytania reportaży. Lekcja historii najwyższej próby.

Morze i ziemia. Antologia reportaży z Pomorza.red.Cezary  Łazarewicz,Andrzej Klim. Wydawnictwo Poznańskie, 2019

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *