Grzegorz Leszczyński: Daję słowo; Małgorzata Strzałkowska: Dawniej czyli drzewiej

Dzisiaj o książkach, które trafiły do mnie prawie równocześnie i dotyczą języka. Obydwie to świetne wydawnictwa, choć przeznaczone dla różnych grup wiekowych. Książka  Grzegorza Leszczyńskiego Daję słowo to lektura raczej dla nastolatków i spragnionych dobrych tekstów poświęconych językowi, znaczeniu słów, odniesień w literaturze,  dorosłych. Dawniej czyli drzewiej jest dedykowana dzieciom, ale i starszych będzie ona cieszyła. Profesor Leszczyński, którego bardzo cenię, przygotował ciekawe kompendium, które wyjaśnia w porządku alfabetycznym znaczenie niektórych słów, wskazuje ich zastosowanie w tekstach literackich (inspiracje!). Pan profesor pokusił się jeszcze na dopisanie do haseł limeryków.

W księgarni w miejscowości Książki

Stała książka z okładką w prążki.

Była pełna humoru,

Więc już tego wieczoru 

Ktoś ją kupił za śmieszne pieniążki (limeryk przy haśle Humor)

Daję słowo to nie tylko możliwość czytania, ale jest w niej miejsce na notatki, są odsyłacze, czyli lektura interaktywna. Świetna zabawa i kolejna książka do wielokrotnego użytku.  Obydwie pozycje zresztą warto mieć na półce i od czasu do czasu do nich zaglądać. Małgorzata Strzałkowska skupiła się nie na słowach nowych, ale na tych, które już bardzo rzadko  lub wcale nie są używane. Książka przepięknie wydana z interesującymi ilustracjami Adama Pękalskiego.Lektura dla ciekawych, wyjaśniająca mnóstwo zwrotów, które już wypadły z obiegu językowego i czasem przywołane budzą niepokój czy prawidłowo je odczytujemy. Dawniej czyli drzewiej rozwiązuje te dylematy i w nienachalny sposób uczy. Polecam gorąco!

 

 

 

Leszczyński Grzegorz. Daję słowo. Wędrówki po języku i literaturze.Tamaryn, 2016

Moja ocena: 5/6

Strzałkowska Małgorzata. Dawniej czyli drzewiej. Wydawnictwo Bajka, 2015

Ilustracje: Adam Pękalski

Moja ocena: 5/6

2 thoughts to “Grzegorz Leszczyński: Daję słowo; Małgorzata Strzałkowska: Dawniej czyli drzewiej”

  1. Moim dzieciom bardzo podobała się książka Strzałkowskiej, przy linijce pękali ze śmiechu. Pierwszej pozycji nie znam – Magda, zaintrygowałaś mnie.

    1. Agnieszka właśnie oddałam ją wczoraj do naszej ulubionej biblioteki. Trochę żałuję, że nie stoi na moim regale, bo to taka książka, do której chętnie bym zajrzała ponownie. W bibliotece pewnie czeka na Ciebie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *