Sarit Yishai-Levi: Królowa piękna z Jerozolimy

Jak tak się przyglądam temu mojemu czytaniu to okazuje się, że jednak jest mniej chaotyczne niż myślałam. O tym, że książki wynikają jedna z drugiej pisałam ostatnio. Tym razem lektura z klucza filmowego. Lubię ekranizacje, chociaż jak większość uważam, że zazwyczaj nie dorównują pierwowzorowi. To oczywiście nie przeszkadza mi tego prawie zawsze weryfikować. „Królowa piękna z Jerozolimy” ma nawet serialową okładkę, ale jak film wypada na tle książki napiszę po obejrzeniu adaptacji.

To epicka opowieść, której tłem jest Jerozolima poprzedniego stulecia. Autorka opowiada o kilku pokoleniach rodziny Ermozów. Gabriela, najmłodsza z familii, żeby zrozumieć samą siebie, odkrywa historię swoich bliskich. Z jednej strony to kameralna proza, bo skupia się na emocjach, głównie kobiet czyli prababki, babki, matki jej sióstr, a równocześnie poprzez wydarzenia, które obserwujemy to monumentalny zapis zmian jakie zachodzą w Izraelu od panowania tureckiego, poprzez okupację angielską do powstania państwa.

Rodzina Gabrieli ma mnóstwo tajemnic, które dziewczyna powoli rozsupłuje. To w wielkim skrócie historia niekochania. W tej opowieści bardzo niewielu bohaterów jest bezgranicznie szczęśliwych i spełnionych. Ograniczenia, które sami sobie lub które narzuca im społeczność, w której żyją, doprowadzają do tego, że ich biografie są pełne tęsknot i żalu. Ciekawa jest też powtarzalność losów. Egzotyczne dla czytelnika spoza kręgu kulturowego są zwyczaje, tradycje opisane w książce. One chyba też są wyjaśnieniem kilku niezrozumiałych dla mnie decyzji i uwikłań bohaterów. Burzliwe losy, zmiany obyczajowo społeczne, złożone, niejednowymiarowe postaci to dobry „patent” na sagę. W tej akurat trochę mi przeszkadzało, że tytułowa bohaterka jest mało charyzmatyczna. Było też nieco powtórzeń, ale generalnie z zainteresowaniem zanurzyłam się w świecie powieściowym. Wynikało to z pewnej egzotyki i miejsca i czasu wydarzeń. Dylematy i rozterki czterech pokoleń były oczywiście uniwersalne, ale sceneria już mniej. Sądzę, że wielbiciele takich wielowątkowych opowieści powinni być zadowoleni.

Yishai-Levi Sarit. Królowa piękna z Jerozolimy. Znak Koncept, 2022

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *