Jestem chwilę po spotkaniu z autorką książki i jedna z jej wypowiedzi daje przedsmak tego co nas czeka w tej lekturze. Magdalena Grzebałkowska mianowicie stwierdziła, że jej bohaterka urodziła się o sto lat za wcześnie ( a jej małżonek o sto lat za późno) i ona wyobraża sobie Konopnicką dzisiaj np. jako liderkę Manify. Burzy to całkowicie mit o autorce „Roty” i innych utworów postrzeganych jako mocno związanych z tradycją.
Maria Konopnicka z opowieści Grzebałkowskiej to po pierwsze matka i to rodzicielka sześciorga dzieci. Związana z utracjuszem decyduje się na samodzielne ich wychowywanie i „ucieczkę” od męża. Zważywszy, że mamy drugą połowę XIX wieku jej wyjazd do ojca do Warszawy pod pretekstem nauki dzieci to jedyna możliwość, bez wzbudzania skandalu, na opuszczenie małżonka. Jej plan musi ulec modyfikacjom, kiedy okazuje się że jej ojciec umiera i wówczas Konopnicka próbuje utrzymać siebie i dzieci z korepetycji. Właściwie od zawsze i prawie przez całe życie będzie spłacać jedne długi, by zaciągnąć kolejne.
W Warszawie udaje jej się zająć czymś co sprawia jej większą satysfakcję niż udzielanie lekcji. Następuje taki moment, że utrzymuje się z pisania. Grzebałkowska zaczyna biografię od pokazania rysy na sylwetce Konopnickiej. Chodzi o jej trudną relację z córką Heleną.
Mamy więc niezwykle oddaną dzieciom matkę i kobietę, która wyrzeka się córki oraz wnuka. Autorka unika jednak pochopnych osądów swojej bohaterki, jak zresztą unika ich przy kolejnej, dla niektórych „kompromitującej” opowieści, czyli o jej związku z Dulębianką. Przy jednej i drugiej historii Grzebałkowska mocno musiała „nagimnastykować” się przy źródłach, ponieważ rodzina spaliła listy dotyczące obu postaci.
Ja żadnej z tych opowieści nie odbieram jako sensacyjną i chyba taka była intencja autorki. Podziwiam niezwykłą pracowitość Konopnickiej, jej zaradność, mądrość i czuję się namówiona do sprawdzenia jej talentu reporterskiego. Autorka „Naszej szkapy” miała podobno szczególne zdolności w tej dziedzinie. Widoczny jest on m.in w utworach z jej „tułaczego” życia. Od chwili, gdy dorosła jej najmłodsza córka Konopnicka wędruje od miejsca do miejsca nigdzie nie zapuszczając korzeni. Chyba nawet jej się to nie udaje w dworku w Żarnowcu[, który podarował jej naród na 25-lecie pracy pisarskiej. Jest już zresztą wtedy schorowaną kobietą.
Z biografii wyłania się niezwykle ciekawa postać, która łamie stereotypy, oplątujący ją gorset okazuje się dla niej za ciasny i zaprzecza wszelkim wyobrażeniom na swój temat ( przynajmniej moim). Książkę, która oparta jest na mnóstwie materiałów czyta się jak najlepszą powieść. Polecam gorąco. Nieszablonowa autorka napisała opowieść o nietuzinkowej kobiecie.
Grzebałkowska Magdalena. Dezorientacje. Biografia Marii Konopnickiej. Znak, 2024
Lektor: Barbara Liberek