W ramach wspomnień o Szymborskiej wróciłam do jej poezji, przeczytałam biografię i po raz pierwszy miałam w rękach jej niezbyt obszerny zbiór moskalików, lepiejów, limeryków. Bardzo się cieszę, że zdecydowano się na takie wydawnictwo, ponieważ sprawiło mi ono niezwykle dużo frajdy. Część tej twórczości znałam już ze wspomnień Michała Rusinka. Walorem tej książeczki są również kolaże wykonane przez poetkę. W zasadzie bawiło mnie wszystko. Nie oprę się i podam jednak kilka przykładów, może to zachęci do sięgnięcia po te drobiazgi.
„Z balkonu na balkon
— Pani Buczykowa, pani Buczykowa!
– Co takiego, pani Głowacka?
– Temu rudemu gołębiowi niech pani ziarna nie sypie. On już nie jest z tą siwą, on już sobie znalazł inną.
– Oj, dobrze, dobrze, pani Głowacka. Będę przepędzała.” (Podsłuchane)„Miast okradać krowę z mleka
dój bliskiego ci człowieka.” (Altruitki)„Lepiej złamać obie nogi,
niż miejscowe zjeść pierogi.” (Lepieje)
I jeszcze limeryki, odwódki… Gorąco polecam.
Szymborska Wisława: Rymowanki dla dużych dzieci. Wydawnictwo a5, 2008
Moja ocena 6/6