Ruth Ware: Pod kluczem

Dawno nie czytałam thrillera, a ten pomimo dość nowoczesnego antruażu, skojarzył mi się z dziewiętnastowiecznymi powieściami grozy. Wiktoriański dom na odludziu, niepokojące zjawiska, dziki ogród to atrybuty takich opowieści. W tym wypadku wspomniana posiadłość naszpikowana jest również elektroniką, co jeszcze bardziej uwypukla duszną atmosferę tej historii. Autorka powoli buduje napięcie, chociaż od początku wiemy, że zginęło dziecko. O tę zbrodnię posadzono nianię, która w listach z więzienia do adwokata przedstawia swoją wersję […]

Czytaj więcej

Magdalena Grzebałkowska: Wojenka. O dzieciach, które dorosły bez ostrzeżenia

Do czytania takich książek oczywiście nie ma żadnego klucza. Zawsze wrażliwych czytelników zostawiają z pytaniem dlaczego mali bohaterowie mieli tak pokiereszowane dzieciństwo. Odpowiedz jest oczywista: dorośli zgotowali im ten los. Magdalena Grzebałkowska napisała jednak reportaż, który nie jest czarno biały, nie jest sentymentalny i chociaż trudno, żeby nie poruszał najczulszych strun, to nie na bólu jest skupiony. Autorka przewędrowała świat, żeby dotrzeć do swoich rozmówców. I to jest niewątpliwą zaletą tej książki. Nie mamy wąskiego wycinka, […]

Czytaj więcej

Barbara Gawryluk: Ilustratorki, ilustratorzy. Motylki z okładki i smoki bez wąsów.

Książka pełna wspomnień z dzieciństwa i to tych najlepszych. Pani Barbara Gawryluk postawiła sobie ambitne zadanie napisania o kilkudziesięciu ilustratorach i ilustratorkach monografii, która nieco przybliży nam artystów. Miała mocno utrudnione zadanie, ponieważ najczęściej jej rozmówcami byli bliscy twórców, a nie oni sami. Ja pomimo kilku uwag do lektury jestem zadowolona, że ten trud został podjęty. I to z kilku powodów. Zazwyczaj ilustratorki i ilustratorzy nie są nawet wymieniani na stronie tytułowej książki. […]

Czytaj więcej

Maciej Czarnecki: Dzieci Norwegii. O państwie (nad)opiekuńczym

Maciej Czarnecki pokusił się na przedstawienie nam mechanizmów rządzących norweską instytucją Barnevernet oraz historii ludzi, którzy mieli z nią czynienia. I zrobił to rzetelnie, nie tworząc tabloid-owych wiadomości, ale pokazując różne punkty widzenia tej samej sprawy. Porządna, reporterska robota i rzeczywiście zamiast gniewu i oburzenia jest próba zrozumienia tego co spotyka niektóre polskie rodziny w Norwegii. Temat zabierania przez  Barnevernet dzieci rodzicom, którzy w jakikolwiek sposób zagrażają ich rozwojowi, jest […]

Czytaj więcej