Dla mnie po „Beksińskich” kolejna fascynująca książka Magdaleny Grzebałkowskiej. W zasadzie od momentu wydania bardzo chciałam ja przeczytać. Jestem rówieśniczką autorki i zadawałam sobie podobne pytania jak ona. Nie wystarczyło mi determinacji, by samemu dochodzić do odpowiedzi. Książka, do której na pewno wrócę. Podobała mi się struktura, podział opowieści na miesiące. Autorka „przepracowała” tę książkę nie tylko rozmawiając ze świadkami wydarzeń (ostatni dzwonek!), ale też wykonując kawał niezłej roboty w bibliotece (wiem co mówię w kontekście swojej […]