Guillermo Arriaga: Dziki

Nie wiem czy dla tych, którzy kochają powieść „Shantaram” porównanie tych dwóch książek będzie zasadne. Ja jednak postawiłabym je na jednej półce, pomimo że opowiadają różne historie, to sposób narracji oraz refleksje autora mocno mi się kojarzą z lekturą Gregory’ego Davida Robertsa.

Opowieść osadzona jest w Meksyku, ale równoległy wątek dotyczy dzikich ostępów Kanady. Główny bohater to młody chłopak, który traci swoich bliskich i formą terapii po stracie jest jego skomplikowana „przyjaźń” z wilkiem.

To epicka opowieść o traumach, zemście i akceptacji. Juan Guillermo, pomimo że nastolatek, poraża momentami dojrzałością. Jego przemyślenia, dygresje autora, zabawa językiem tworzą niesztampową opowieść. Główny bohater jest świetnym obserwatorem meksykańskiej rzeczywistości końca lat sześćdziesiątych poprzedniego stulecia i w książce w warstwie fabularnej mamy historię jego dorastania, mafijnych porachunków, wszechobecnej korupcji i mechanizmów jakie rządzą ludźmi „chorymi na boga”. Ten ostatni wątek uważam zresztą za świetny, ponieważ pokazuje jak fanatyzm religijny przeradza młodych ludzi w zabójców.

Równoległa historia przodków Kła przenosi nas na pogranicze Kanady. Śledzimy losy Amaruka, który podąża za wilkiem Nujuaktutukiem. Jego schwytanie staje się dla myśliwego najważniejszym celem. Pozornie te dwie historie niewiele łączy, ale autor oczywiście „rozplątuję narracyjne supełki”. To wielowątkowa, solidna powieść, momentami trudno było się rozstać z jej bohaterami. Czasem nużyły mnie poboczne „wycieczki” Guillermo Arriagi, czasem zachwycały erudycją i literackim kunsztem. Powieść sporej objętości, ale zakończenie jakby pośpieszne i mocno „hollywoodzkie”. Pomimo kilku uwag, to rzeczywiście „mięsista” proza, która powinna zadowolić i spragnionych przygód, i tych których cieszą emocje, rozterki, przemyślenia.

Bo literatura to poszukiwanie własnego języka, odrębności, oryginalności, a tobie się to udało. Dostajesz dziesiątkę. – Poklepał mnie jeszcze raz, po czym odszedł przez szkolny dziedziniec.

Może i sprawiedliwość była ślepa, ale dysponowała, znakomitym węchem, jeśli chodzi o pieniądze

Arriaga Guillermo. Dziki. WAB, 2018

Tłumaczenie: Katarzyna Okrasko, Agata Ostrowska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *