Książka, która mnie totalnie rozłożyła na łopatki. Myślę o niej od kilku godzin i ciężko mi usiąść i coś o niej napisać, bo jestem przekonana, że cokolwiek napiszę będzie miałkie i nie odda mocy tej opowieści.
Po przeczytaniu ” Chłopek” historia Katarzyny Małomównej i jej sąsiadów nie powinna mnie za bardzo dziwić, a jednak jest inaczej.
Po pierwsze to opowieść o kobiecie, która była na samym dole drabiny społecznej i robiła wszystko by los jej dziecka był lepszy. Była córką wioskowej kurwy i po jej śmierci jako nastolatka trafiła do człowieka, który traktował ją gorzej niż zwierzę. Jej byt nieco polepszył się po wyjściu za mąż, ale nadal jej życie było pozbawione ciepła i miłości. Wszystkie uczucia Małomówna przelała na swojego syna, a ich miarą miało być materialne zabezpieczenie dziecka. Obsesyjnie realizowała ten plan nie zważając na koszty.
Ewa Ostrowska bezlitośnie obnażyła polską powojenną wieś. Pokazała małą społeczność pełną zawiści, nienawiści wobec tych, którym wiodło się nieco lepiej. Bohaterowie w większości nie budzą sympatii. Każdy z nich dźwiga ciężar, pod którym się ugina i każdy z nich nie waha się rzucić kamieniem w sąsiada. Bywa jeszcze gorzej, bo nakręcona spirala przemocy utrwala agresję i trwa to latami.
Przejmująca lektura, w której bieda, głupota, upokorzenia determinują los mieszkańców Zasławia. To świetna literacko proza, która nie pozostawia obojętnym. Gdyby kiedykolwiek ktokolwiek pisał jakąś pracę naukową na temat plotek, to „Owoc żywota twego” jest doskonałym przykładem jak one powstają i pączkują. To też książka o przemianach na wsi związanych z powstaniem PGR i daleko Ostrowskiej od opowieści Barei dotyczących PRL. To nie słodko gorzka historia to jedynie gorzki, pozbawiony tęsknot za czasem minionym, naturalistyczny obraz wsi. Autorka miała ( książka jest z przed dwudziestu lat) niesamowity talent do tworzenia solidnych portretów psychologicznych swoich postaci. Mocna rzecz!
Ostrowska Ewa. Owoc żywota twego. Prószyński i S-ka, 2004