Zachęcona nazwiskiem autorki, którą znałam z powieści młodzieżowych (trochę okładką i wizją sagi), zamówiłam książkę w bibliotece. I prawdę mówiąc trzeba było poprzestać, na przekonaniu, że to może być ciekawa powieść. Za dużo, za chaotycznie, mocno przegadane. Opisy śniadań i ubioru głównych bohaterek (szczególnie Niny) to wypełniacz kartek (swoją drogą ciekawe czy wydawcy płacą za ilość tekstu?). Pomysł być może nie najgorszy, ale wykonanie pozostawiające wiele do życzenia. Bohaterki powieści to członkinie […]