To ten rodzaj książek, po który sięgam bardzo rzadko. Nazwisko autorki kojarzy mi się z poprzedniej książki, która rozbudziła moje emocje ( „Nikt nie widział, nikt nie słyszał…”). „Najpiękniejsza na niebie” też nie pozostawia obojętnym. Na okładce napisano, że to mozaika zdarzeń. Rzeczywiście akcja toczy się wielotorowo. Bohaterkami są kobiety. Ciężko chora Sylwia, poszukująca swej biologicznej rodziny oraz młoda dziennikarka. Wszystko się przeplata i mocno kibicujemy bohaterkom w odkrywaniu tajemnic związanych z ich życiem. […]