„Żelazna krew” to jedenasta i ostatnia książka cyklu z Anniką Bengtzon w roli głównej. Ja miłośniczka serii, związana emocjonalnie z bohaterami oczywiście chętnie po kolejną część sięgnęłam. W zasadzie wszystkie moje oczekiwania książka spełniła. Po dziesięciu poprzednich tomach wiedziałam czego się spodziewać. Annika od zawsze budziła moją sympatię. Jej dosyć burzliwe losy osobiste wiążą się z wątkami kryminalnymi i tak było również tym razem. Było też tło społeczne: zmiany w redakcji „Kvällspressen”, wątki obyczajowe, relacje Anniki z matką i siostrą czyli to co lubimy w skandynawskich kryminałach najbardziej. Oczywiście smutno rozstawać się z moją ulubioną dziennikarką śledczą, ale trudno sobie wyobrazić jak jeszcze bardziej autorka mogłaby pokiereszować życiorys bohaterki dla celów fabularnych. W tej części nastąpiło zamknięcie wątków i być może z tego powodu była nieco gorsza od wcześniejszych. Cieszę, się bo być może Annika będzie miała nieco spokojniejsze życie, a cykl przyniósł mi sporo czytelniczej radości.
Literatura szwedzka. Kryminał.
Marklund Liza: Żelazna krew. Czarna Owca, 2015
Tłumaczenie: Elżbieta Frątczak-Nowotny
Cykl: Annika Bengtzon (tom 11)
Seria: Czarna seria
Moja ocena 4/6