Mocna książka o trudnych sprawach. Jej bohaterki to dziesięcioletnia Della oraz jej kilkunastoletnia siostra Yuki. Opowieść rozpoczyna się, gdy dziewczyny trafiają do rodziny zastępczej i młodsza z nich powoli wyjaśnia, dlaczego tak się stało. Della pomimo traumatycznych przeżyć jest pogodną dziewczynką. Jest też dość wyrazista, a snuta przez nią historia chociaż szalenie przejmująca, przefiltrowana przez jej wrażliwość zostaje z czytelnikiem przeświadczonym, że uda się bohaterkom wyjść na prostą.
Nie jest to takie oczywiste, bo ponownie jak to w życiu bywa dzieci zawiedli dorośli. Ich droga, do momentu rozpoczęcia historii jest szalenie uboga w wsparcie odpowiedzialnych za nie ludzi. Skala problemów z jakimi muszą się mierzyć jest tak ogromna, że przytłoczyłaby niejednego. Della radzi sobie jak umie, a jej adaptacja w nowym miejscu i szkole nie jest prosta. Kimberly Brubaker Bradley użyła wszelkich możliwych „zmiękczaczy”, żeby opowiedzieć o krzywdzie. Dziewczynki, w końcu trafiają na odpowiedzialnych dorosłych, którzy profesjonalnie próbują wesprzeć kilkunastolatki, a opiekująca się nimi Francine to postać, którą trzeba podziwiać za wyjątkowo nieinwazyjne wsparcie bohaterek.
Autorka nie epatuje nadmiernie opisami złych wydarzeń, ale równocześnie pisze o tym co się wydarzyło bez „cackania” się z młodym czytelnikiem. Narracja Dellii jest bardzo klarowna, czasem dowcipna i z tymi zabiegami jeszcze bardziej wiarygodna. Ma rację Joanna Olech pisząc, że książka nie odziera młodego czytelnika z wiary w sens dobra, chociaż opowiada o rzeczach potwornych. Mądra, oczyszczająca lektura. Odnajdą się w niej i dorośli, których ważne były „Małe życie” czy „Demon Copperhead”. Nie przegapcie.
Brubaker Bradley Kimberly. Mocne słowa. Wydawnictwo Entliczek, 2020
Tłumaczenie: Marta Bręgiel – Pant