Francesca Giannone: Listonoszka z Apulii

Chcąc poczuć trochę słońca na policzkach i włoskiego espresso w ustach, zauroczona okładką „Listonoszki z Apulii” pozwoliłam się na chwilę przenieść w okolice Lecce. Nie miałam nadmiernych oczekiwań wobec tej książki i to pozwoliło mi na przymknięcie oka na jej lekką powierzchowność i naiwność.

To saga rodzinna i skojarzenie jej z „Sycylijskimi lwami” nie jest nieuzasadnione. Wątek dwóch braci zafascynowanych tą samą bohaterką, rodzinne przedsiębiorstwo, zdrady, miłości i jeszcze kilka innych podobieństw pozwalają na takie porównania. Anna główna bohaterka po poślubieniu Carla trafia na południe Włoch. Tutaj kobiety w latach trzydziestych poprzedniego stulecia cieszyły się znacznie mniejszymi przywilejami. Jej feministyczne poglądy trafiają na opór lokalnej społeczności, chociaż ona się nie poddaje i udaje jej się wprowadzić kilka wyrw w zabetonowane stanowiska „lokalasów”.

To opowieść o kobiecej przyjaźni i jak dla mnie fragmenty tego dotyczące są najbardziej wiarygodne. Nie wiem czy autorka miała taką intencję, ale pomimo kilku innych wskazań, najbardziej przejęłam się losem drugoplanowej bohaterki Agaty. Generalnie powieściowe perypetie uczuciowe nie wzbudziły u mnie szybszego bicia serca. Miałam nadzieję na nieco więcej tego wspomnianego już włoskiego tła. Opowieść jest też nieco „wypreparowana” z wydarzeń historycznych. Wojna oczywiście się pojawia, ale mam podejrzenia, że dla czytelników nie interesujących się wydarzeniami z tego czasu wątki amerykańskie przykryją włoski romans z faszyzmem.

Podsumowując, niezobowiązująca lektura, chyba jednak głównie dla kobiet, pozwalająca uwierzyć w naszą sprawczość i na chwilę zapomnieć o listopadzie za oknem.

Giannone Francesca. Listonoszka z Apulii. Włoska opowieść o nadziei i odwadze. Znak Koncept, 2024

Tłumaczenie: Agata Pryciak

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *