Niezmiernie się ucieszyłam w zeszłym tygodniu jak dowiedziałam się, że jest już kontynuacja jednej z moich ulubionych sag. „Połknęłam” ją od razu, ale niestety nie miałam chwili, żeby napisać o niej kilka słów. Świetnie było wrócić w znane już okolice i ponownie zanurzyć się w świecie wykreowanym przez Annę Fryczkowską.
Autorce udało się zwieńczyć cykl opowieścią równie fascynującą co poprzednie, a to zawsze dla pisarza spore wyzwanie. Tym razem towarzyszymy Staśkowi Jóżwiakowi, dla którego jego wioska okazuje się za ciasna. Marzy, że razem z bratem wyemigruje do Ameryki, co staje się coraz bardziej realne. Nieco inne marzenia ma Marianna Betowa. Od jakiegoś czasu jest posażną wdową, o której względy zabiegają okoliczni gospodarze. Na rynku matrymonialnym jest łakomym kąskiem, ale ona niekoniecznie jest zainteresowana zalotnikami, którzy bardziej cenią jej morgi niż ją samą. Jest też matką dwóch nastolatków, którzy nastręczają jej sporo kłopotów. Ścieżki tej dwójki się zejdą, ale co z tego wyniknie musicie doczytać sami.
Po raz kolejny w fantastyczny sposób autorka pokazała wieś, ale nie polukrowaną i sielską, chociaż motywy realizmu magicznego wprowadzone do fabuły nadają jej kolorytu. Anna Fryczkowska pięknie operuje słowem, ma nieokiełznaną wyobraźnię i wiedzę, która pozwala uwierzyć czytelnikowi, że Kujawy sprzed ponad stu lat tak mogły wyglądać. To książka, która porusza tak jak i poprzednie części, mnóstwo ważnych spraw. Dotyczy zmian jakie zachodzą u Jożwiaków i ich sąsiadów, ale nadal opowiada o sprawach uniwersalnych. Ja oczywiście cenię prozę autorki również za to, że w centrum jej powieściowego świata są kobiety, często niepokorne, idące pod prąd jak kolejna jej Marianna.
Bardzo żałuję, że to ostatnia część sagi, bo czytanie o jej bohaterach to dla mnie było czytelnicze święto.
Fryczkowska Anna. Saga o ludziach ziemi. Wieczorne gody. W.A.B., 2024
Cykl: Saga o ludziach ziemi (tom 3)
Lektor: Anna Gzyra