Dla mnie i jak podejrzewam dla większości moich rówieśników program Toniego Halika i Elżbiety Dzikowskiej „Pieprz i wanilia” był oknem na świat. Z nostalgii za czasem minionym pomyślałam o przeczytaniu książki Mirosława Wlekłego o współautorze tego cyklu. Halik był niezwykle barwną postacią, ale jak bardzo dowiedziałam się dopiero z lektury książki. Swoim życiorysem mógł obdzielić przynajmniej kilkanaście osób. Autor wspomnień podzielił je na cztery części opowiadające o Haliku z różnych okresów jego życia. Znajomość z nim odnowiliśmy w momencie nam najbliższym czyli od jego powrotu do Polski między 1974 a 1998 rokiem. To był zresztą ciekawy zabieg, który pozwolił spojrzeć na przewinienia młodości z większym zrozumieniem i tolerancją. Nie spojlerując dodam, że mieszkańcom Śląska, Pomorza czy Wielkopolski chyba o akceptację niektórych decyzji mieszkańców tych dzielnic sprzed kilkudziesięciu lat łatwiej. W każdym razie Tony zaimponował mi niezwykłym przekonaniem, że wszystkie marzenia da się zrealizować, równocześnie jak na tak szalonego człowieka twardo stał na ziemi. Pracowity, z ogromnym wdziękiem i talentem gawędziarskim czarował rozmówców, podobnie jak opowieść o nim Mirosława Wlekłego – czytelników. Za autorem biografii solidnie odrobiona lekcja od archiwów począwszy, a na podróżach śladami bliskich, przyjaciół oraz bohatera książki zakończywszy. Książka nie byłaby oczywiście tak fascynująca gdyby nie Tony Halik, który „zakolegowany’ był z wielkimi tego świata, docierał do miejsc, gdzie docierali nieliczni i nie dał się nigdy zniechęcić jak coś pragnął zobaczyć lub poznać. Konfabulował niezwykle, ale dodawało to jego opowieściom barw i chyba nikt mu nie miał tego za złe. Wydaje się, że to kolorowy ptak któremu przyszło żyć w niełatwych czasach. Z książki wyłania się postać nietuzinkowa i poznanie losów Tonego Halika to niezwykła przygoda czytelnicza.
Przy czytaniu proszę zwrócić uwagę jak Halik zwodził Ubeków, chciałoby się rzec cały Tony.
Tu byłem. Tony Halik to napis niezwykle popularny. Nie ma chyba osoby, która by go nie widziała w różnych zakątkach globu. Gdybym była na jakimś portalu społecznościowym, to zapewne poprosiłabym o odzew w tym temacie. Może już ktoś to uczynił? Ciekawe z jak najbardziej egzotycznego miejsca te zdjęcia i wspomnienia? Dajcie znać jak coś wiecie.
Zachęcam do zajrzenia tutaj. To wywiad z autorem, ale jeśli chcecie Państwo odkrywać powoli losy bohatera i smakować lekturę to lepiej po przeczytaniu wspomnień.
Wlekły Mirosław. Tu byłem Tony Halik. Wydawnictwo Agora, 2017
Moja ocena: 5/6