Ten tytuł dość często pojawiał się w rocznych zestawieniach, więc wynotowałam go sobie i raczej bez wielkich oczekiwań zaczęłam czytać. Właściwie niewiele o tej książce wiedziałam i może dobrze, bo zepsułoby mi to przyjemność. Wydaje mi się, że słowo „zabawa” jest kluczem do interpretacji tej lektury, chociaż chyba nie wszystkim „Prawdziwa historia Jeffreya Watersa i jego ojców” przypadnie do gustu.
Mam wrażenie, że autor żongluje motywami, czerpie garściami z popkultury, nabija się z różnych zjawisk i ma w nosie czy jest to zgodne z jakimiś zasadami. Linearna opowieść pełna jest dygresji. Trzeba być mocno uważnym, żeby nie zgubić części wątków. Na tym poziomie książka może sprawiać trudność, bo czasem te „wycieczki” są zbyt dalekie i „odklejone”. Kilka fabularnych zwrotów akcji jest świetnych, ale część totalnie „od czapy’.
Jest w tej książce jednak coś takiego, co u mnie wzbudziło jakiś rodzaj nostalgii i pełną akceptację. Większość wydarzeń toczy się w małym sennym miasteczku, w którym nawet jak dzieją się złe rzeczy to i tak nie mamy ochoty go opuszczać. Chętnie przysiedlibyśmy przy sławnym placku z wiśniami i poobserwowali bohaterów. Łyskawa szczęśliwie uznał, że powieściowy bar będzie znajdował się w amerykańskiej prowincjonalnej miejscowości, a saga dotyczy głównie drwali i stolarzy. Nie dociekam, czy przeszarżował z tym tłem mocno zainspirowanym m.in „Miasteczkiem Twin Peaks” czy „Przystankiem Alaską”. Dla mnie to było dość oczyszczające doświadczenie nie skupiać się na traumach związanych z historią mojego narodu i dać się wciągnąć w dobrze opowiedzianą historię. Tym bardziej, że jak już napisałam, autor bawi się konwencją i można „wyłuskiwać” sporo różnych odniesień. Nie zawsze miałam do tego niezbędne kompetencje, ale i tak była z tego radość.
Podsumowując, jak nie damy się pokonać zaplątanym fragmentom, to czeka nas niezła wyprawa w przeszłość z mnóstwem literackich gierek i naprawdę porządnie zmyśloną opowieścią. Czasem zaskakującą, czasem budzącą tęsknoty, czasem wzruszającą, czasem mocno irytującą. Ciekawy debiut.
Łyskawa Jul. Prawdziwa historia Jeffreya Watersa i jego ojców. Czarne, 2024
Seria: Poza serią