Po przeczytaniu książki zastanawiam się na ile jestem ciekawa” co chłopakom siedzi w głowie”. Po lekturze „Kluczy” mam mieszane uczucia. Z jednej strony interesująco jest poznać męski punkt widzenia, z drugiej jestem lekko zaniepokojona tymi zwierzeniami. Nie wiem jak interpretować tytuł książki. Czy chodzi o traumatyczne przeżycia bohatera powieści z dzieciństwa kojarzące się z przedmiotem? Czy klucze są symbolem etapu dojrzewania tego młodego człowieka? Jakakolwiek nie byłaby ta interpretacja, książka zostawiła mnie z uczuciem pewnego niedosytu. Dedykowana jest ta powieść nastolatkom, ale niektóre przemyślenia Adama Langa wyjęte są z ust człowieka dojrzałego. Widzę w tej lekturze sporo niekonsekwencji. Adam momentami zachowuje się jak facet ze sporym bagażem doświadczeń, a momentami jak dwunastolatek. I nie chodzi tutaj o rozterki okresu dojrzewania. Dość nierówna lektura. Polecenie nastolatki, która sporo czyta i jej się bardzo podobała. Być może jestem zbyt surowa. Powieść składa się z wspomnień osiemnastolatka, które mają chyba uzasadnić jego obecne postępowanie. W wielkim skrócie, Adamowi wydaje się, że manipuluje rzeczywistością (głównie mowa o dziewczynach). Okazuje się, że nie zawsze się to udaje i ludzie nawet najbliżsi są tajemnicą. Bardzo interesująca relacja głównego bohatera z matką, wątki z babcią, Jerzym czy Zachariaszem pełne trafnych spostrzeżeń obyczajowych. Co najmniej dziwne portrety psychologiczne dziewczyn. „Rozpracowywanie” ich zachowań, przedmiotowe potraktowanie to to co zdecydowanie mi się w tej książce nie podobało. Warto jednak przeczytać, żeby sprawdzić jak w literaturze przeznaczonej raczej dla dziewczyn poradził sobie autor (chyba,że to również jest manipulacja?!). Ciekawe refleksje na temat czytania ( str.132).
Lang Adam: Klucze.Wydawnictwo Literackie, 2015
Moja ocena: 4/6