Wyjazd na mecz siatkówki był pretekstem do krótkiego rekonesansu w Łodzi. Wszyscy dookoła jakoś niezbyt ciekawie kojarzyli to miasto. Ja jednak po przejrzeniu zdjęć na kilku blogach, przypomnieniu sobie Ziemi Obiecanej (jestem w trakcie czytania i nigdy nie widziałam filmu!) postanowiłam dać mu szansę. Nie widzieliśmy zbyt wiele i ponieważ nie udało nam się dotrzeć do kilku miejsc, to pewnie jeszcze tam wrócimy. Wtedy w planach miedzy innymi Księży Młyn, Muzeum Włókiennictwa czy Muzeum Kinematografii. Może unikatowe Muzeum Kanału „Dętka”. Czekamy na podpowiedzi. To przed nami, a za nami fantastyczny dzień, w trakcie którego obejrzeliśmy dobry mecz
zjedliśmy pyszny obiad
przyjrzeliśmy się ulicy Piotrkowskiej na rowerach miejskich
przysiedliśmy się na ławeczkach do kilku dżentelmenów
podziwialiśmy nie tylko zabytki architektury, pomniki ale też murale
Moje zdziwienie tym razem wzbudziła łatwość przemieszczania się po mieście rowerami oraz pomysł na rewitalizację budynków fabrycznych Izraela Poznańskiego czyli Manufaktura.
Rowerowy sposób w upalny dzień na poznanie miasta okazał się strzałem w dziesiątkę. Polecamy!
Pozostałe zdjęcia w Widokówkach.