Dziś wakacyjnie, ale nie za długo, bo to moment na cieszenie się słońcem i ciepłym morzem. Tym razem Morzem Czarnym. Właśnie sprawdzamy co tak fascynuje naszych rodaków na bułgarskim wybrzeżu. Dla mnie numerem jeden jest to niepozornie wyglądające warzywo. Nigdzie i nigdy (a jestem w fanklubie pomidorowym) nie jadłam tak pysznych pomidorów. Jest jedna zasada przy zakupie: im gorzej wygląda, tym lepiej smakuje. Koniecznie należy spróbować. Jeśli spędzacie tutaj wakacje – nie przegapcie!!!
Och, jak zazdroszczę tych pomidorów! Od lat już nie jadłam naprawdę dobrych pomidorów, przynajmniej takich jakie jadałam w dzieciństwie, gdy mój tata je uprawiał. Teraz wiem przynajmniej, gdzie szukać wspomnienia prawdziwych pomidorów.
Agnieszka tak to już z nami jest, że uparcie szukamy smaków z dzieciństwa. Ja mam ciągle przed oczyma placek mojej babci. Nic nadzwyczajnego, sezonowy z owocami. Gdyby był drożdżowy, może do odtworzenia. Niestety nie mam się już kogo zapytać o recepturę. Wydaje mi się, że bułgarskie pomidory są chyba są w stanie cofnąć na chwilę czas. Nowym odkryciem jest na pewno ich jogurt, kefir. Rewelacja. W Polsce będę pewnie tęskniła do tych smaków.Życie.