Dzisiaj miałam przyjemność uczestniczyć w konferencji popularnonaukowej: Półwysep „SZYJA” zapomniany skarb. Chwała organizatorom za to przedsięwzięcie. Być może będzie to „początek czegoś dobrego dla tak cennego miejsca jak to” . To słowa jednej z osób, bez której zapewne to wydarzenie nie miałoby miejsca. Ja również wierzę, że będzie ciąg dalszy tej historii. Zadziwił mnie tłum ludzi na sali co oznacza tylko tyle, że temat jest niezwykle ważny i jest potrzeba rozmawiania o kierunkach zagospodarowania turystycznego półwyspu. Dla niewtajemniczonych (a tych według badań studentów Uniwersytetu Przyrodniczego jest wielu) na tym półwyspie Jeziora Bnińskiego znajdują się dwa wyjątkowe stanowiska archeologiczne – grodzisko typu wklęsłego oraz grodzisko stożkowate. Ten unikatowy zespół osadniczy jest wpisany do rejestru zabytków i podlega ścisłej ochronie konserwatorskiej. Dwie panie prelegentki opowiadały właśnie o walorach historycznych tego miejsca wskazując na delikatną strukturę tych wykopalisk. Ciekawe były propozycje pani dr Ilony Potockiej na temat możliwości wykorzystania turystycznie tego miejsca. W tej koncepcji mnie osobiście podobało się globalne spojrzenie na oba miasteczka Bnin i Kórnik (wiem, to jeden twór administracyjny). Ja też raczej nie robiłabym pikników w tej lokalizacji. Przydałoby się jednak wykarczowanie i uporządkowanie terenu, ubikacje, kosze na śmieci oraz chociaż makieta, tablica informacyjna. Półwysep Szyja mógłby stać się fantastycznym dopełnieniem spaceru promenadą nad jeziorem. Koncepcje studentów Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Przyrodniczego oraz propozycje uczestników spotkania (statek po Jeziorze Bnińskim) były dużo odważniejsze. Sądzę jednak, że to wszystko jest w gestii włodarzy gminy Kórnik oraz właściciela terenu. Wiele emocji wzbudził też wykład profesora Jacka Kowalskiego, a szczególnie brak w nim informacji o przyczynie upadku wieży kościoła gotyckiego w Bninie. Nic tak nie rozpala wyobraźni jak wszelakie teorie spiskowe. Tak naprawdę poza niezaprzeczalnymi walorami tego miejsca, niewyjaśniona zagadka jest również jego atutem. Rozebrany kościół pozostawił pustkę w krajobrazie, ale jest chociaż nikły jego ślad w postaci tablicy informacyjnej (do poprawek estetycznych). Takiego szczęścia nie miały stanowiska archeologiczne. Miejmy nadzieję, że konferencja coś zmieni.