To książka mocno z poza rewirów, które zazwyczaj „penetruję”, ale jestem bardzo zadowolona, że po nią sięgnęłam. Związane jest z nią pewna anegdota. O tym tytule sporo opowiadał mój imprezowy „rozmówca”. Ewidentnie był nią zafascynowany, a tezy z książki okazały się być podsumowaniem jego obserwacji rynku niemieckiego, na którym pracował. Na tym samym spotkaniu zresztą jeszcze inni mieszkający i pracujący u naszych sąsiadów, uczestnicy rozmowy potwierdzili, że Wolfgang Münchau opisał dość wiernie stan rzeczy.
Autor jest analitykiem gospodarczym i obserwuje rynek niemiecki od wielu lat. Ma niewątpliwie mnóstwo kompetencji, żeby wypowiadać się na te tematy. Zapaść i zapóźnienia, o których pisze to efekt mnóstwa zaniedbań nie tylko ekonomistów, ale głównie polityków. Dziwi skala kryzysu i nieudolność w naprawianiu szkód.
Ta książka może faktycznie być szokująca dla polskiego czytelnika, który przez całe lata uważał gospodarkę naszych zachodnich sąsiadów za wzorcową. Münchau dość szczegółowo „punktuje” zaniedbania i twierdzi, że „niemiecki model gospodarczy wyczerpał się”. Udowadnia to przytaczając mnóstwo przykładów. Zadaje pytanie jaka przyszłość czeka Niemców, a w posłowiu tłumacz zastanawia się nad polskimi korelacjami z niemieckim kryzysem. Trochę bardziej czytelne stają się różne decyzje polityczne po przeczytaniu „Kaput: Koniec niemieckiego cudu gospodarczego”. Polecam, nawet tym którym się wydaje, że to nie dla nich.
Münchau Wolfgang. Kaput: Koniec niemieckiego cudu gospodarczego. Prześwity, 2025
Tłumaczenie: Barbara Kocowska