Lekturę kryminałów Wojciecha Chmielarza podobnie jak kontynuację cyklu o Lipowie Katarzyny Puzyńskiej odkładałam na czas kiedy będę mogła przeczytać kilka tomów bez rozterek o zawalone zobowiązania itp. Puzyńska rozpoczęta jakiś czas temu i już wiem po pierwszym tomie, że będę miała dużo czytelniczej radości. Przyszedł czas na Chmelarza. Wieść gminna i kolejki w bibliotece niosły, że może być podobnie. Proszę Państwa moim zdaniem jest. Cierpliwie gromadzę kolejne tomy i donoszę o tym co udało mi się już przeczytać.
Prawdę mówiąc, jestem okropnie nudny, pani Marcus. Odebrać mi mój zawód i mnie nie ma (Dennis Lehane).
Nie bez przyczyny na początku Podpalacza znajduje się ten cytat. Jakub Mortka to policjant, którego naprawdę poza wykonywaniem swojego zawodu niewiele interesuje. Rozwaliło mu się małżeństwo, ma średni kontakt z synami, nie ma przyjaciół, mieszka w wynajętym pokoju, ale jak szeryf z Dzikiego Zachodu obiecuje odnaleźć sprawcę zbrodni i dotrzymuje słowa. I w tym co robi jest niezły. Podpalacz jest sprawnie napisanym kryminałem z budzącym sympatię bohaterem. Jakub Mortka nie jest postacią krystaliczną, ale oczywiście to te jego słabości czynią go interesującym. Poza wszystkim jest bystry i ambitny. Wątek kryminalny dotyczący serii podpaleń na warszawskim Ursynowie nie uwłacza inteligencji czytelnika i trzyma w napięciu. Postaci w książce pełnokrwiste. Dialogi nie papierowe.
Tom drugi nie zawodzi, choć dużo wcześniej domyśliłam się kto stoi za okrutnym okaleczeniem i śmiercią kilku kobiet. Komisarz Mortka „za zasługi” z poprzedniego tomu zostaje „zesłany” do karkonoskiej mieściny. Jako pierwowzór Krotowic obstawiłam Kowary. W spokojnej miejscowości giną małe dziewczynki. W trakcie poszukiwań jednej z nich, w sztolni kopalni uranu Mortka odkrywa przerażające znalezisko. Kotlina Jeleniogórska z książki Chmielarza odbiega nieco od sielskiej wizji Karkonoszy. Miasteczko nękane jest podskórnymi problemami. Zamieszkuje je mniejszość romska, jest spore bezrobocie, szykuje się redukcja lokalnego posterunku. Wszystko to jest zarzewiem konfliktów. Autor przedstawia różne postawy bohaterów. Znów nic nie jest czarno białe. Chmielarz myli tropy, zaskakuje i zadziwia zmysłem obserwacji oraz spostrzegawczością. Widać to wyraźnie w portretach nie tylko postaci pierwszoplanowych ale „aktorów” dalszego planu. Zagadka kryminalna trochę bardziej czytelna niż w tomie poprzednim, ale i tak jest kilka niespodzianek. Jakub Mortka nadal bezgranicznie poświęcony jest pracy, a jego dylematy o odejściu z policji rozwiewa propozycja powrotu do Warszawy. Już jestem ciekawa, czego od niego oczekuje jego przełożony?
Chmielarz Wojciech. Podpalacz. Marginesy, 2016
Cykl: Jakub Mortka (tom 1)
Moja ocena:5/6
Chmielarz Wojciech. Farma lalek. Marginesy, 2017
Cykl: Jakub Mortka (tom 2)
Moja ocena:5/6