Książka do nieśpiesznego czytania. I taki powinna mieć podtytuł. Korespondencja pani Wisławy i pana Kornela jest przykładem jak można pisać o emocjach w sposób stonowany, posługując się żartem i nie wszystko podając wprost. Fantastyczne kreacje Hrabiny Lanckorońskiej i jej uniżonego sługi. Ja byłam w luksusowej sytuacji, ponieważ niedawno wróciłam do twórczości Szymborskiej i przeczytałam jej biografie. Konteksty niektórych listów były pewnie dla mnie czytelniejsze. Natomiast absolutnie nie jest to warunek konieczny do lektury tej książki. Wyłaniają się z tych listów autorzy, którzy posługują się niezwykle sprawnie językiem, darzą się ogromną sympatią i lubią zabawę słowem (wątek „kartkowy” jest do powtórnego prześledzenia). Dla nieco młodszych czytelników, to co słyszałam wcześniej od pana Rusinka egzotyczne może być to, że bohaterowie w listach umawiają się na telefony. Cieszymy się, ze nie było wówczas telefonów komórkowych, bo bylibyśmy pozbawieni przyjemności obcowania przez kilka godzin z korespondencją tak nietuzinkowych postaci.
Listy, literatura polska
Szymborska Wisława, Filipowicz Kornel: Najlepiej w życiu ma Twój kot. Listy. Znak, 2016
Moja ocena: 5/6