Jeśli zadajecie sobie pytanie co czytają dziewczyny w piątej i szóstej klasie szkoły podstawowej to śpieszę Wam donieść, że ostatnio głównie serię książek Weroniki Anny Marczak. Próbując dociec na czym polega ten fenomen przeprowadziłam kilka rozmów z nastolatkami oraz przeczytałam pierwszą książkę z cyklu. Od razu napiszę, że nie będę czytać kontynuacji, ale też nie będę „smagać” biczem tych którzy to zrobili lub zrobią.
Mechanizm popularności tych książek jest dość złożony. W tym wypadku zadziałał marketing szeptany. Dziewczyny „zdobywają” te lektury poza oficjalnym obiegiem, a dorośli chętnie je im kupują ciesząc się, że dzieci czytają. To, że czytają kiepską literaturę to jedno, ale to że książki są nieodpowiednie dla tej grupy wiekowej to już raczej stanowi problem. Młodsze czytelniczki zawsze sięgały i będą sięgać po opowieści, w których bohaterka jest nieco starsza niż one same. Po rozmowach z nastolatkami mam wrażenie, że w tych powieściach imponuje im jeszcze blichtr świata przedstawionego, chłopięce postaci pokazane jako opoka oraz klarowne zasady. I to, że „coś się w nich dzieje”.
Warto jednak wiedzieć o „Rodzinie Monet” (a mam nadzieję, że po dyskusjach które przetoczyły się w różnych miejscach, że nie jest to wiedza tajemna), że jest to opowieść, w której bohaterowie są przemocowi. I to właściwie powinno ją zdyskwalifikować przynajmniej u tych jedenastolatek. Tak oczywiście się nie zadzieje, więc warto może tym dziewczynkom powiedzieć, że nawet najlepszy brat nie decyduje o długości jej spódniczki, a na pewno nie o tym z kim ma się spotykać i kogo darzyć zaufaniem.
Fabuła jest dość nieskomplikowana. Główna bohaterka po śmierci swojej mamy i babci, trafia pod opiekę starszego nieznanego jej brata i zamieszkuje w rezydencji wspólnie z jeszcze czworgiem rodzeństwa. Są to głównie dorastający chłopcy, którzy w towarzystwie swojej młodszej siostrzyczki nie gryzą się w język opisując np. relacje damsko męskie. W tle są jakieś porachunki mafijne, jeden z chłopaków ma problemy z agresją itd. Schematycznie, zgodnie z konwencją powieści dla młodych dorosłych. Tyle tylko, że zamiast jednego niegrzecznego chłopca mamy ich kilku i głównej bohaterki nie łączy z nimi relacja erotyczna.
Mnie bawi ( raczej) niezamierzona gra słów w tytule powieści, ale dziewczynom chyba imponuje zamożność rodziny, do której trafiła Hailie. Autorka zresztą sporo akapitów poświęca na opisanie wnętrza domu, środków lokomocji chłopaków i ciuchów. Oczywiście ponownie bohaterka przygryza wargi oraz policzki ( to jakiś wyróżnik Wattpada!), co obrazuje skomplikowane emocje, które nią targają.
O gustach czytelniczych raczej nie dyskutuję. Moim zadaniem jest m.in podpowiadanie wartościowych tytułów, ale rozumiem że nie samą wysoką literaturą czytelnik się napawa. Sama lubię literaturę popularną i błądzę po różnych rejonach. Tym razem jednak chyba warto wiedzieć, że przy okazji tej książki przyda się rozmowa z dzieckiem, które po nią sięga.
Marczak Weronika Anna. Rodzina Monet. Skarb, You&YA, Muza, 2022
Lektor: Zuzanna Pawlukiewicz-Jaworska