Letni weekend i wakacyjna lektura. Nic skomplikowanego, relaks i kibicowanie dwójce pokiereszowanych przez życie bohaterom. Od początku wiemy jak mniej więcej sprawy pomiędzy Kirą i Graysonem się potoczą. Prawdę mówiąc jakieś trzy czwarte opowieści jest w miarę prawdopodobne, końcówka to produkcja słów związana zapewne z wyższą gażą autorki. Nie ma co jednak marudzić. W powieści jest lato, w tle winnica a pomiędzy bohaterami chemia. Są młodzi chociaż z sporym bagażem […]