„Mój najważniejszy problem polegał na zniszczeniu linii demarkacyjnej, która oddziela to co wydaje się być realne od tego co fantastyczne” to słowa Gabriela Garcíi Marqueza, ale równie dobrze mógłby je wypowiedzieć Paweł Radziszewski. I wcale nie uznałabym tego za nadużycie, bo realizm magiczny w wykonaniu autora „Pomiędzy” okazał się całkiem udanym eksperymentem. Rację ma również Joanna Bator, która uznaje debiut Pawła Radziszewskiego za mięsistą prozę. Ja na kilka dni ugrzęzłam pomiędzy tym co realne i tym […]