Wyprawy do Iranu ciąg dalszy. To konsekwencja jednej z moich poprzednich lektur czyli „Kamperem do Kabulu”. Lubię jak książki wynikają jedna z drugiej, chociaż nie zawsze mogę takie czytanie praktykować. Teraz się udało, między innymi dlatego, że na dnie stosiku wstydu miałam książkę Artura Orzecha. Nie miałam pojęcia, że autor jest iranistą i to z dość bogatą historią pobytów w tym państwie. Książka, jak zresztą napisał na początku, jest jego subiektywnym […]