Jak ktoś śledzi moje wpisy to pewnie już zauważył, że nie przepadam za opowiadaniami. Tym razem absolutnie mi to jednak nie przeszkadzało. Książką rządziły kobiety z klanu Koźlaków i pomimo że historie rozrzucone są w czasie i dotyczą różnych bohaterek, opowieść jest spójna. Generalnie ta „babska” familia wzbudza sporo sympatii. Malina, najważniejsza z bohaterek, wydaje się być najmniej ekscentryczna z całej plejady Koźlaczek. Ja pokochałam seniorkę rodu Narcyzę, chyba najbardziej barwną postać. To, […]