Nie jestem jakąś ogromną fanką drewnianego pajacyka, któremu wydłużał się nos gdy kłamał. Jest kilka innych opowieści z dzieciństwa, które darzę większą estymą niż Pinokia. Nad piękną edytorsko perełką, przetłumaczoną na podstawie pierwszego włoskiego wydania powieści przez Jarosława Mikołajewskiego oraz zilustrowaną przez Roberto Innocentiego, trudno się jednak nie pochylić. Książka znalazła się w moich rękach równolegle z moją toskańską podróżą i okazała się być fantastycznym wstępem do niej. Proszę […]