To książka mocno z poza rewirów, które zazwyczaj „penetruję”, ale jestem bardzo zadowolona, że po nią sięgnęłam. Związane jest z nią pewna anegdota. O tym tytule sporo opowiadał mój imprezowy „rozmówca”. Ewidentnie był nią zafascynowany, a tezy z książki okazały się być podsumowaniem jego obserwacji rynku niemieckiego, na którym pracował. Na tym samym spotkaniu zresztą jeszcze inni mieszkający i pracujący u naszych sąsiadów, uczestnicy rozmowy potwierdzili, że Wolfgang Münchau opisał dość […]