Ogromny plus za tytuł. Gra słów, która zachęciła mnie do sięgnięcia po tę książkę. No i faktycznie wyczytałam kilka ciekawostek o jakby nie było cały czas moim mieście. Interesująca opowieść o Malcie, Ratajach, prywatnym koncercie Iron Maiden. Jeden rozdział poświęcony poznańskim neonom jakby dedykowany moim przyjaciółkom do dziś śpiewającym o neonach, które rozświetlały ulicę Głogowską (było coś na pewno o „neonowym mieście”). Okazuje się, że to nie tylko nikłe wspomnienie dzieciństwa. Spacerując po Śródce […]