Kolejna lektura do nieśpiesznego czytania. Ja zawodowo zajmując się książkami i mając nawet papiery na to, że jestem wyuczonym księgarzem (!) wszystko to o czym pisze autor znam z autopsji. Może niezupełnie od strony handlującego książkami, ale obserwującego ten rynek. Co prawda Shaun Bythell niezbyt poważa bibliotekarzy, którzy zdecydowanie psują mu transakcje stemplując i owijając książki, ale ja potrafię mu wybaczyć jego niechęć do tej profesji w ramach solidarności tych, którzy kochają literaturę. I z ogromną frajdą na chwilę przeniosłam […]