Zanim napiszę o książce muszę się przyznać, że myśląc o jej bohaterze, a w zasadzie uogólniając, o himalaistach, nie do końca rozumiem sport, który dla nich jest sposobem na życie. Podziwiam pasję, zaangażowanie, siłę i fizyczną i psychiczną, ale ważąc na szali koszty z tym związane mój racjonalizm krzyczy: o co chodzi? I pewnie ten lekki sceptycyzm odwiódł by mnie od lektury wspomnień Adama Bieleckiego, gdyby nie spotkanie z himalaistą. Dla mnie wyjątkowe. Bohater zaczarował prawie pięciuset osobową widownię […]