W Lublinie właśnie się spełniło marzenie autorki książki oraz bohaterek wspomnień. Muzeum Narodowe przygotowało świetną retrospektywę artystek, wśród których znalazły się prace bohaterek „Polek na Montparnassie”. „Co babie do pędzla?!” (zakończona) oraz „Kierunek Paryż. Polskie rzeźbiarki w pracowni Bourdelle’a”, wystawy dzieł Łempickiej czy Boznańskiej wydają się pokłosiem między innymi takich opracowań jak opowieść o Annie Bilińskiej, Anieli Pająkównie, Oldze Boznańskiej, Alicji Halickiej, Meli Muter, Irenie Reno, Zofii Stankiewiczównie czy Marii Dulębiance.
Sylwia Zientek w wspomnieniami o artystkach które musiały pokonać mnóstwo przeciwności losu, żeby móc robić to co kochają, uzupełniła przywołane wydarzenia. Wspólnym mianownikiem tych biografii jest determinacja często okupiona samotnością. Kobiety rozpoczynające kariery pod koniec XIX wieku zdecydowanie nie miały łatwo. Paryż stał się mekką artystek, bo tam mogły się edukować. Pod tym ” nie miały łatwo” kryje się często bieda, ostracyzm, niezrozumienie. Niewiele z tych kobiet było docenionych za życia. Zarówno ich losy, jak i losy ich prac to często tragiczne historie. Sylwia Ziętek bardzo skrupulatnie wyśledziła mnóstwo śladów artystek, o których pisze. Za tą książką kryje się jej mrówcza praca w odtworzeniu biografii, pokazaniu tła, opisie twórczości czy powiązań między malarkami i ich często wielkimi współczesnymi. Śladami artystek z „przewodnikiem” Sylwii Ziętek można spacerować nie tylko po Montparnassie, ale Bretanii czy Gironie. Książka jest pełna anegdot o postaciach, które znamy z kart podręczników i bardzo się cieszę, że jest coraz głośniej o pionierkach wymienionych w tej książce. Polecam gorąco.
Zientek Sylwia: Polki na Montparnassie. Agora, 2021