Yancey Rick: Piąta fala.Otwarte,
Tłumaczenie: Marcin Wróbel
Cykl: Piąta fala (tom 1)
Yancey Rick: Piąta fala.Bezkresne morze. Otwarte,
Tłumaczenie: Marcin Wróbel
Cykl: Piąta fala (tom 2)
Yancey Rick: Piąta fala.Ostatnia gwiazda. Otwarte,
Tłumaczenie: Maria Borzobohata-Sawicka
Cykl: Piąta fala (tom 3)
Tym razem zaczęłam przygodę z książką od ekranizacji. O tyle to był dobry pomysł, że zmobilizowało mnie to do przeczytania kontynuacji. I jeśli chodzi o adaptację filmową powieści, to wszystko co mogę pozytywnego powiedzieć. Prawdę mówiąc zalecałabym pominięcie filmu, bo może się okazać, że tak naprawdę zniechęci on do całkiem niezłego cyklu. Absolutnie ekranizacja nie oddała niuansów książki. „Piąta fala” to kolejna opowieść o świecie po apokalipsie. Zagłada świata następuje tu na raty. Najpierw obcy pozbawiają świat energii, później jest powódź, następnie zaraza. Tym, którym udało się przeżyć to wszystko, będzie niezwykle trudno rozpoznać wśród siebie, obcych, dla których człowiek był dawcą ciała. Świat głównych bohaterów rozsypuje się zupełnie. Zmuszeni są do ucieczki, zabijania i zupełnego przewartościowania swoich poglądów. Oczywiście część pomysłów autora to kalki z innych. To jednak nie umniejsza walorów trylogii. Akcja jest wartka, zachęca do przemyśleń nad kondycją świata i zastanowienia się jakbyśmy postąpili na miejscu Cassie, Zombiego czy Ringer. Moim zdaniem najsłabszy jest drugi tom, w którym Yancey zastosował narrację naprzemienną. Jest w tych powieściach i miłość i przyjaźń. Jest walka i manipulacja. Są emocje i przygoda. Czyli coś za co kochamy literaturę. Z niecierpliwością chcemy się dowiedzieć czy Cassie odnajdzie Samiego i zrealizuje złożoną mu obietnicę, ciekawi jesteśmy ewolucji Evana Walkera i losów pozostałych bohaterów. Moim zdaniem naprawdę dobra propozycja.
Alfabet to kolejna rzecz, której uczą się ludzie – powiedziałam. – Żeby mogli czytać. Żeby mogli się uczyć historii, matematyki, nauk ścisłych i innych rzeczy, w tym tak ważnych spraw jak sztuka, kultura i religia, i tego dlaczego pewne rzeczy się dzieją, a inne nie, i dlaczego wszystko w ogóle istnieje. Głos uwiązł mi w gardle. W mojej głowie znów bez zaproszenia pojawił się obraz ojca po trzeciej fali ciągnącego czerwony wózek wypełniony książkami zszabrowanymi z biblioteki. Podczas gdy inni kradli konserwy, broń i artykuły żelazne, żeby zabezpieczyć domy przed rabusiami, mój ojciec uznał, że najmądrzejszym posunięciem będzie zapewnienie sobie lektury (…)
Moja ocena: 5/6