Ja w zasadzie automatycznie sprawdzam książki młodzieżowe, które zekranizowano. Wiedziałam sięgając po książkę czego można mniej więcej się spodziewać. Po pierwsze rzadko kiedy powieści powstałe na podstawie scenariuszy filmów, a taka była w tym wypadku kolejność, są lepsze od pierwowzoru. W drugą stronę wydaje mi się działa to różnie. I tutaj zaskoczenia pewnie nie będzie, chociaż jeszcze nie byłam w kinie. Historia, w której bohaterowie mają problemy zdrowotne i to jest przeszkodą w realizacji planów, głównie romansowych, to już klasyka gatunku. W ostatnim czasie w literaturze młodzieżowej kilka tytułów tego nurtu było bardzo popularnych np Gwiazd naszych wina czy Ponad wszystko. W Trzech krokach od siebie też nie doznamy olśnień różnymi zabiegami fabularnymi, bo jest dość stereotypowo. Jest jednak coś co wyróżnia ten tytuł. Główni bohaterowie Stella i Will chorują na mukowiscydozę. Ich zmagania z zwłóknieniem torbielowatym to spora część opowieści. Sądzę, że uda się to o czym myślała autorka pisząc o dzieciakach z muko i wiedza o tej chorobie będzie powszechniejsza. Trzymam kciuki za Cevaflomalin lub inne cudowne lekarstwo przydatne w kuracji i trzymam kciuki za te bohaterskie dzieciaki nie wykreowane w literaturze, które codziennie dokonują starań, by oddychać. I chociaż książka jest słaba, to ja o niej będę rozmawiać, namawiać do przeczytania i obejrzę film.
Lippincott Rachel,Daughitry Mikki, Iaconis Tobias. Trzy kroki od siebie. Media Rodzina, 2019
Tłumaczenie: Maciej Potulny