Trochę mnie ta książka „przeczołgała”. Nie jest łatwo czytać takie „wiwisekcyjne” lektury, .
Sądzę, że może to być niezwykle ważna książka dla ludzi, których dotyka problem wykluczenia ze względu na orientację seksualną. Szczególnie ludzi młodych, którzy szukają swojej drogi. Równocześnie jest to lektura o samotności związanej z „byciem obcym”. Główny bohater, pomimo że jest Albańczykiem, całe dorosłe życie wypiera się tej narodowości i udaje kogoś innego. Jest outsiderem na wielu płaszczyznach i to jest osią książki.
Historia toczy się w dwóch planach czasowych. Retrospekcje to ucieczka Bujara i jego przyjaciela z ojczyzny. Później czytamy migawkową opowieść o dalszych losach tego młodego człowieka. Ma kilka tożsamości i mocno dąży do samozniszczenia. Wiemy, że podłożem jego „wędrówki” po świecie są wydarzenia z przeszłości, które powoli autor nam odsłania i co uzasadnia działania chłopaka w teraźniejszości. Podróż podzielona na etapy, mniej niż miejsca potraktowane dość stereotypowo, portretuje głównie wrażliwego bohatera.
To nie była „moja lektura” i totalnie mnie emocjonalnie rozwaliła. Być może nie trafiła na swój moment. Ciekawa jestem Waszych opinii.
Statovci Pajatim. Przejście. Wydawnictwo Pauza, 2020
Tłumaczenie: Sebastian Musielak