Letni weekend i wakacyjna lektura. Nic skomplikowanego, relaks i kibicowanie dwójce pokiereszowanych przez życie bohaterom. Od początku wiemy jak mniej więcej sprawy pomiędzy Kirą i Graysonem się potoczą. Prawdę mówiąc jakieś trzy czwarte opowieści jest w miarę prawdopodobne, końcówka to produkcja słów związana zapewne z wyższą gażą autorki. Nie ma co jednak marudzić. W powieści jest lato, w tle winnica a pomiędzy bohaterami chemia. Są młodzi chociaż z sporym bagażem doświadczeń i oczywiście przyjemnie się obserwuje jak pokonują kolejne przeszkody, niwelują traumy z okresu dorastania i budują coraz większe zaufanie wobec siebie. Plus dla autorki za poczucie humoru. Bajka dla dużych dziewczynek, a nawet dorosłych pań, które od czasu do czasu też bajek potrzebują.
Sheridan Mia. Bez winy. Otwarte, 2016
Tłumaczenie: Matylda Biernacka