„Tłukę się” czytelniczo po tym pograniczu nieustannie. Rzadko omijam książki, które dotyczą podobnych tematów wydawane aktualnie, a zdarza się jak z Wańkowiczem, że wracam i do ” staroci”.
„Na tropach Smętka” niestety nieco się zestarzało. Nie znam korzeni powstania tego reportażu, ale z treści zakładam że było pisane z tezą. Autor z większym lub mniejszym skutkiem próbuje przekonać czytelnika, że Prusy Wschodnie to teren rdzennych jego mieszkańców, przekupionych, zastraszonych, którzy w plebiscycie wybrali stolicę w Berlinie z tych właśnie pobudek. Wszystko to z szczegółowymi opisami prześladowań Mazurów i Warmiaków, którzy niekoniecznie z takim obrotem spraw chcieli się pogodzić.
Ciekawie było przeczytać jak jedną z najpopularniejszych tuz polskiego reportażu radzi sobie z tym tematem. Równocześnie znając historię tych ziem i to co z mieszkańcami tych rejonów działo się po wojnie, opowieść Wańkowicza staje się instrukcją jak układać te puzzle.
Najbardziej jednak rozczulają i rozśmieszają fragmenty książki, które opowiadają o relacji ojciec córka. Wańkowicz po Prusach Wschodnich przemieszcza się samochodem lub kajakiem z trzynastoletnią wówczas Tili. Klasyka, która mam wrażenie, miała wpływ na rzeczywistość. Dla tych z podobną „fiksacją” jak ja lektura obowiązkowa.
Wańkowicz Melchior. Na tropach Smętka. Wydawnictwo Literackie, 1988
Lektor: Michał Breitenwald