Mamy polską odpowiedź na anglojęzyczny nurt w literaturze dla młodych kobiet. I to całkiem udaną. Martyna Senator nie zmieniła konwencji, ale posadowiła swoich bohaterów w realiach polskich (krakowskich), co dodało historiom wiarygodności, mieszkańcom Krakowa sprawiło zapewne dużo frajdy. Pierwsza część cyklu jest moim zdaniem słabsza, ponieważ jest bardziej stereotypowo. Sara, dziewczyna, która ma za sobą traumatyczne przejścia spotyka chłopaka (oczywiście przystojny, rycerski, mądry, utalentowany), który również został zraniony. Uczucia łączące tę parę pozwolą im na próbę pokonania problemów związanych z przeszłością. Narracja poprowadzona jest z punktu widzenia obydwojga bohaterów. Część druga to losy współlokatorki i przyjaciółki Sary: Kasi. W części pierwszej jest ona w udanym związku z Adamem. Niestety jej ukochany ją zdradza i Kasi rozsypuje się cały świat. Jej koleżanka za pomocą Tindera, bez jej zgody organizuje jej randkę z Szymonem. Ta część jest mniej oczywista, trochę bardziej pikantna, ale nie pozbawiona lekkości. Życie Szymona skrywa tajemnicę, której rozwiązania długo nie jesteśmy pewni. Bohaterowie obu części to młodzi ludzie wchodzący w dorosłość. Część zaczęła pracę, łącząc ją ze studiami. Obracają się w bardzo podobnym środowisku, obdarzeni są sporą ilością talentów i co najciekawsze mają pomysły na swoje związki. Niewiele w tych historiach „zgrzyta”, kibicujemy tym młodym ludziom trzymając kciuki za ich uczucia. I to tak naprawdę wystarcza, żeby uznać obie te książki, za dobry wybór z polskiego YA. Grupa znajomych Sary, Michała, Kasi i Szymona jest spora, więc sądzę, że Martyna Senator nie rozpisała jeszcze wszystkich życiorysów. Autorka, pomimo, że losy bohaterów mocno nie odbiegają od wzorców amerykańskich, to zbudowała świat powieści w ten sposób, że mamy wrażenie, że czytamy np. o studentach, sąsiadach wynajmujących mieszkanie w bloku z wielkiej płyty na osiedlu dużego miasta. Jest w tych powieściach coś z serialu „Przyjaciele”. Nie trudno się domyślić, że autorka zbytnio nie odbiega wiekiem od swoich bohaterów. To również zaleta, bo łatwiej jej odtworzyć emocje, które nimi kierują. Jednocześnie nie są to historie tylko i jedynie naiwne i sentymentalne. Martyna Senator „podpowiada” kilka rozwiązań różnych problemów. Nie zawsze łatwe opowieści są jednak optymistyczne i pogodne. W sam raz, żeby zrobiło się cieplej niż za oknem.
Senator Martyna. Z popiołów. Czwarta Strona, 2017
Cykl: Z popiołów (tom 1)
Moja ocena: 4/6
Senator Martyna. Z otchłani. Czwarta Strona, 2018
Cykl: Z popiołów (tom 2)
Moja ocena: 5/6