To kolejna książka, przy której miałam skojarzenia serialowe. Tym razem mowa o „Belfrze”. Podobnie jak w serialu do małej miejscowości, której mieszkańcy zaplątani są w sieć lokalnych powiązań trafia prywatny detektyw poszukujący rozwiązania dwóch zagadek. Ci, którym podobał się serial, powinni być usatysfakcjonowani znajomością z Marcinem Hłasko, nowym (dla mnie, bo to druga część cyklu) bohaterem Mariusza Czubaja. Pozostało to do czego przyzwyczaiłam się w śląskim cyklu autora czyli obserwacje socjologiczne, komentarze odautorskie dotyczące rzeczywistości, czasem irytujące, często trafiające w punkt. Ja to lubię, poza odwiecznym pytaniem ” Kto to zrobił?” , można skonfrontować się refleksjami autora. Mariusz Czubaj sam zaszufladkował swoją książkę jako czarny western. Jako zachętę dla silnych facetów i kobiet żądnych mocnych wrażeń napiszę, że trup ściele się gęsto, nikt nikogo nie oszczędza, a sprawiedliwość oczywiście wygrywa. No a szeryf taki na miarę naszych czasów. Czekam na kontynuację, bo autor zostawił jeden znak zapytania.
Czubaj Mariusz: R.I.P.Wydawnictwo Albatros, 2016
Cykl: Marek Hłasko, 2 część
Moja ocena: 5/6