Lata temu, pewnie jak większość moich rówieśników, śledziłam z zapartym tchem ekranizację powieści Mario Puzo. Były w niej wybitne kreacje kilku aktorów i pomimo sporego upływu czasu do dzisiaj bohaterowie książki mają twarze Ala Pacino i Marlona Brando. Teraz po przesłuchaniu audiobooka mam niezmierną ochotę na powtórkę cyklu. Chyba czeka mnie filmowy maraton.
Wracając jednak do lektury, sięgnęłam do niej w ramach mojej sycylijskiej wyprawy. Jak już kilka razy napisałam planując wyjazd lub go wspominając lubię przeczytać coś „tematycznego”. Tym razem będąc na wyspie nie dojechaliśmy do żadnego z miejsc związanych z ekranizacją. Trudno jednak było uciec od mnóstwa informacji dotyczących filmu Coppoli. W książce Michael Corleone przez jakiś czas ukrywa się na Sycylii przeżywając najpiękniejsze i najgorsze chwile w swoim życiu.
Ja oczywiście mam mieszane uczucia, bo bohaterowie książki są w większości brutalnymi mordercami, ale i na mnie wrażenie robi epickość opowieści, kodeks honorowy, który obowiązuje w Rodzinie. Gangsterskie porachunki, zemsta są jednak nieco mniej dla mnie pociągające niż dylematy i rozterki najmłodszego syna Dona Vito Corleone. Pomimo to słuchało się audiobooka czytanego przez Jana Englerta bardzo dobrze. Trzeba mieć jednak pełną świadomość, że pełno w książce seksistowskich fragmentów, powojenny świat gangsterów (chociaż bohaterowie budzą sympatię) to kwintesencja zła. Z tą wiedzą i zakładając, że realia Nowego Jorku lat czterdziestych poprzedniego stulecia wyglądały właśnie tak, może nieco wrażliwszych na takie treści, ominie pewien szok kulturowy. Generalnie widać i czuć, że książka pisana przez faceta, głównie dla facetów. No i pewnie teraz włożyłam kij w mrowisko. Zastanawiam się jeszcze czy taka „romantyczna” wizja świata przestępczego nie zrobiła w kilku głowach bałaganu. Abstrahując od tych wszystkich dylematów to była dobrze opowiedziana historia.
Puzo Mario. Ojciec Chrzestny. Wydawnictwo RTW, 2000
Tłumacz: Bronisław Zieliński.
Czyta: Jan Englert
Cykl: Ojciec chrzestny (tom 1)