Kolejna z lektur, które uwierają jak drzazga pod paznokciem, ale równocześnie pomimo niełatwego tematu przeczytana z ogromną przyjemnością. O takich pisarkach jak Marie-Aude Murail mówi się, że potrafią pisać w lekki sposób o niełatwych sprawach. „Bystrzak” to opowieść o dwóch chłopakach, braciach i ich przyjaciołach. Jeden z nich to nastolatek, który jest uczniem paryskiego liceum i jak to chłopcy w jego wieku ma dość nieskomplikowane marzenia (generalizuję). Przeszkodą w ich realizacji okazuje się być starszy brat, który pomimo że ma lat dwadzieścia dwa, to jednak myśli jak trzylatek. Kleber to odpowiedzialny, młody człowiek, który zwalnia z obowiązku opieki nad starszym synem swojego ojca i postanawia zaopiekować się Bystrzakiem. Obiecuje mu, że go nie odda do zakładu dla upośledzonych umysłowo. To oczywiście generuje mnóstwo problemów. Wszystko to brzmi jak początek programu interwencyjnego w telewizji, ale autorka spowodowała, że w trakcie lektury w zasadzie nie przestajemy się uśmiechać Zderzenie świata studenckiego, bo w końcu bracia trafiają do mieszkania wynajmowanego przez żaków, z prostolinijnym Bystrzakiem prowadzi do wielu nieporozumień oraz śmiesznych sytuacji. Niepełnosprawny bohater okazuje się papierkiem lakmusowym dla paczki przyjaciół, wśród których zamieszkał. Demaskuje to co skrywane, wyciąga na światło dzienne to co niezbyt chwalebne, ale staje się też tłem do heroicznych postaw. Brzmi pompatycznie, ale absolutnie takie nie jest. To komedia pomyłek, która momentami obiera poważniejszy ton. Dialogi Bystrzaka z ulubioną maskotką, pluszowym królikiem to komiczne lustro rzeczywistości. Zabawne, do refleksji. Sądzę, że odbiorcami ze względu na swobodę obyczajową, mogą być licealiści lub oczytani ośmioklasiści. Po raz kolejny Francuzi udowadniają, że trudne sprawy bywają bardziej przejmujące pokazane z humorem („Nietykalni”). Polecam gorąco.
Murail Marie-Aude. Bystrzak. Dwie siostry, 2018
Tłumaczenie: Bożena Sęk