Mam nieco mieszane uczucia, bo trochę zmęczyła mnie ta książka, a równocześnie były momenty, że trudno mi ją było odłożyć. Pierwsze co przykuło mój wzrok to była bordiura na okładce i słabość do takich ornamentów przyciągnęła moją uwagę. Łatwo mnie uwieść od pierwszego spojrzenia.
Dalej też nie było źle. Opowieść dotyczy Kazimierza Dolnego czyli kolejna moja fiksacja związana z książkami, z którymi mogę poznawać różne miejsca się spełniła. Bohater powieści to ksiądz, który opowiada o swoim życiu i zwierza się z wszystkich jego tajemnic w przedśmiertnej spowiedzi. Jego spowiednikiem jest rajca miejski, który ma go przywieść na egzekucję. Narratorem w powieści jest lustro, co z założenia oznacza, że bohaterowie są dość statyczni. Jest to nieco teatralne. Historia opowiadana jest wielotorowo i nieco trzeba się naczekać na rozsupłanie wszystkich niejasności.
To powieść historyczna z realiami z czasów, o których opowiada. Jest o powodzi, pożarze i zarazie, które nawiedziły miasteczko. Biografia Jakuba jest fikcyjna, ale niektóre postaci mają swoje odpowiedniki w rzeczywistości. Jedną z bohaterek jest kobieta, która była sądzona za czary i na jej przykładzie pokazana jest niesprawiedliwość jaka dotykała takie niewiasty jak ona. Kapłan dzięki Bogu nie jest postacią kryształową, co oznacza rozterki, analizę zachowania czyli generalnie nic nie jest czarno białe. Teoretycznie jest w tej książce wszystko co lubię, ale tak jak już napisałam miałam chwile zawahania w lekturze.
Mieszkańcom Kazimierza Dolnego zazdroszczę jednak epickiej opowieści posadowionej w tej miejscowości. To zawsze przygoda razem z autorem poznawać wcześniejsze losy ludzi mieszkających w miejscu, w którym się żyje oraz móc sobie wyobrazić jak ono wyglądało przed stuleciami. Maja Wolny daje na to szansę.
Moja opowieść może wydawać się rozległa, pełna meandrów, dopływów i spiętrzeń, ale zapewniam, iż wkrótce dopłyniemy do celu i poznacie całą prawdę zarówno o mnie, jak i o klątwie.
Wolny Maja. Klątwa. Świat Książki, 2022