Książka zaproponowana do porozmawiania o niej na spotkaniu DKK. To wielotorowa opowieść, w której losy bohaterów pozornie się nie łączą. Jedna z opowieści dotyczy Georga, który mieszka małej mieścinie w Ohio 2007 roku. W kolejnej cofamy się w czasie do roku 1852 do Anglii, a w następnej śledzimy wydarzenia w roku 2098 w chińskim dystrykcie. Wspólnym mianownikiem tych historii jest to, że życie Tao, Williama i Georga związane jest z pszczołami.
Angielski bohater jest naukowcem, któremu nie udaje się zrealizować marzeń młodości, bo całkowicie pogrąża go rzeczywistość i konieczność utrzymania licznej rodziny. Spełnienia swoich ambicji oczekuje od syna. Niewiele jednak dzieje się tak jak by sobie wyobrażał. Bohater nam współczesny również chce „meblować” świat synowi i tak naprawdę jego opowieść skupiona jest na próbie ułożenia sobie jak najlepszych z nim relacji. Pszczoły pojawiają się w nich jako realizacja naukowych projektów oraz kontynuacja rodzinnych tradycji w prowadzeniu ekologicznej pasieki. Ostatnia historia dzieje się w przyszłości i jest wizją świata, bez tych pożytecznych stworzeń. W wielkim skrócie, wygląda to na apokalipsę. Tym razem przewodnikiem po nim jest dzielna kobieta, która zostaje poddana próbie. Niby to książka o owadach, ale sporo w niej o rodzicielstwie, rezygnacji z własnych planów i ambicji, oczekiwaniach wobec innych. O pszczołach jednak też wiele można się dowiedzieć, tyle tylko że nie jak w książce popularnonaukowej wprost, ale „przy okazji”. To dobry sposób „przemycania” wiedzy.
Byłam wobec tej książki bardzo ostrożna i być może ten brak oczekiwań sprawił, że z zainteresowaniem śledziłam wielowątkową narrację. Ucieszyło mnie, że poza wymową proekologiczną to dobrze skonstruowana książka z ciekawymi opowieściami, z wątkiem z przyszłości dającym mocno do myślenia.
Lunde Maja. Historia pszczół. Powieść. Wydawnictwo Literackie, 2016
Cykl: Kwartet klimatyczny (tom 1)
Tłumaczenie: Anna Marciniakówna