Jakoś tak od razu wiadomo, że autor ma duszę poety. To niezaprzeczalny walor tej niewielkich rozmiarów książeczki, bo dotyka spraw trudnych. ” Kości, które nosisz w kieszeni” zbierają mnóstwo pozytywnych recenzji. Moim zdaniem bardzo zasłużenie. Bardzo dobry debiut.
Narratorką w powieści jest kilkunastoletnia dziewczyna, która zdecydowanie nie ma najłatwiejszego dorastania. Wychowywana jest przez samotną, zapracowaną mamę, która w poszukiwaniu miłości regularnie zmienia partnerów. Ma młodsze rodzeństwo i chorującą babcię. Mieszka w Pabianicach, które są ważnym tłem wydarzeń. To takie miasto środka, nie wieś, nie metropolia. Rzadko chyba w takich miejscach autorzy osadzają swoich bohaterów.
Ula jest przewodnikiem po swojej prowincji i biednym życiu. Pewnie byłoby to dogłębnie przybijające, gdyby nie jej „uwielbienie do pabianickiego cmentarza’. Autor tworzy alternatywną, nierzeczywistą opowieść. Ta realna o depresyjnej nastolatce i jej otoczeniu, uzupełniona o cmentarne powidoki, doprawiona poczuciem humoru Łukasza Barysa, wypełniona prozą poetycką to niezła miieszanka. Autor jest bacznym i wrażliwym obserwatorem rzeczywistości. Postaci są świetnie zarysowane. Główna bohaterka, pomimo że to powieść skierowana do czytelnika dorosłego, pewnie znalazłaby nastolatki z tożsamymi przeżyciami, które mogły by się z nią identyfikować.
Świetna wielowarstwowa lektura. Mam trochę wrażenie, że Łukasz Barys szczęśliwie nie poddał się całkowicie wydawniczej redakcji i i ta lekka kanciastośc tej prozy oraz jej swieżość to rzadko spotykane cechy. Sprawdzajcie czy Was też zafascynuje.
Barys Łukasz. Kości, które nosisz w kieszeni. Wydawnictwo Cyranka, 2021
Seria Prozatorska Cyranki