Książka, co do której miałam spore oczekiwania, więc jej pewne niedociągnięcia bardzo mnie zaskoczyły. Trochę to powieść historyczna, trochę para dokument i chyba właśnie tej sporej ilości wiedzy się nie spodziewałam. Wygląda na to, że autorka nie mogła się zdecydować, czy popularyzować informacje naukowe oparte na badaniach głównej bohaterki czy skupić się na fabularnej opowieści.
Dora Idesová jest etnografką a równocześnie potomkinią fascynujących kobiet z pogranicza Moraw i Słowacji. Mieszkanki Žítkovej znane były z swoich nadzwyczajnych umiejętności. Leczyły ziołami, przepowiadały przyszłość i miały dar poskramiania żywiołów. Dora w dzieciństwie pomagała jednej z nich i jej losy ściśle związane były z wydarzeniami w rodzinnej wiosce. Boginie budziły zainteresowanie nie tylko wśród swoich sąsiadów, ale były też przedmiotem badań nazistów oraz po wojnie komunistów. Wszystko to miało reperkusje dla bliskich Dory.
Dla mnie poza fascynacją boginiami największym walorem tej powieści jest siostrzeństwo bohaterek, informacje jak chcieli ich legendę wykorzystać hitlerowcy i zburzenie „pepikowego” mitu. Tylko wszystko to mogłoby być nieco krótsze. Dochodzenie głównej bohaterki do swoich korzeni, akceptacja swojej seksualności i fascynacja Białymi Karpatami to jednak chyba opowieść na mniej rozciągnięte w czasie dywagacje. Zważywszy, że większość tego o czym czytamy jest fikcją trzeba jednak podziwiać determinację i siłę wyobraźni autorki.
Tučková Kateřina. Boginie z Žítkovej. Afera, 2014
Tłumaczenie: Julia Różewicz