W moim czytaniu często jedna książka wynika z drugiej I tak było tym razem. Skończyłam „Patrię” i miałam pewien niedosyt związany z miejscem, w którym toczy się akcja powieści. Mechanizmy działania ETA, nastroje społeczne wszystko to świetnie pokazuje powieść, nieco o wierzeniach i Kraju Basków dowiedziałam się z całkiem niezłych kryminałów Evy Garci Saenz de Urturi. Mroczne oblicze tej krainy jest też pokazane w książkach Dolores Redondo. Wszystko to jednak mało, ale zaradziła temu Katarzyna Mirgos.
Autorka napisała kompendium wiedzy o Baskach. Ma do nich osobisty stosunek i ta jej sympatia jest widoczna w lekturze. Równocześnie jest to imponująca, podparta sporym aparatem naukowym ( dawno nie widziałam takiej bibliografii) praca, o chyba jednak mało znanym nam Polakom rejonie Półwyspu Iberyjskiego.
Sympatia autorki do Kraju Basków rozpoczęła się od fascynacji językiem okazuje się, że to był klucz do otwartych drzwi i serc Basków. Niejednokrotnie rozmowy w tym języku skracały dystans, a efekty tych spotkań mamy w lekturze. Katarzyna Migros opisuje fragment Hiszpanii i Francji skupiając się na tym co wyróżnia mieszkańców Vitorii, San Sebastian, Bilbao czy Nawarry. Pisze o skomplikowanej historii, szczególnie o tej przecież nie tak bardzo odległej w czasie, związanej z ETA (Euskadi ta Askutasuna – Baskonia i Wolność), o Bombardowaniu Guerniki, o podkradanych dzieciach czy współczesnych problemach tego rejonu. Jest o wierzeniach, świętach, tradycjach i kuchni. Wszystko to „przegadane” z baskijskimi i nie tylko, przyjaciółmi. Rzeczywiście sympatia autorki do ludzi mieszkających w Kraju Basków przekłada się wprost proporcjonalnie na chęć sprawdzenia samemu jak jest w tej deszczowej, górskiej krainie.
To kolejna książka z Wydawnictwa Czarnego, którą zdecydowanie warto mieć w swoim księgozbiorze. Bardzo lubię z nimi poznawać świat.
Mirgos Katarzyna. Gure. Historie z Kraju Basków. Czarne, 2020